Seweryn Krajewski i Levity? Pod miłościwymi rządami Maryli Rodowicz nie takie rzeczy są możliwe! Impulsem do nagrania tej płyty było dla Maryli Rodowicz ponoć odkrycie jakowychś zakurzonych (w sensie co najwyżej dosłownym, nie metaforycznym) tekstów Agnieszki Osieckiej. I dobrze, taka iskra inspiracji jest na wagę złota, ale choć Osiecka wielką tekściarką była, same gładkie słówka dobrej płyty nie zrobią. Na szczęście Maryla wie to lepiej ode mnie… Słowa, żeby pofrunąć i nie paść na pysk parę minut po zakończeniu promocji płyty, muszą dostać skrzydeł dobrej melodii. Od jakiegoś czasu Rodowicz korzystała z usług kompozytorów o pokolenie młodszych, za to niekoniecznie lepszych od tych, którzy pisali dla niej w latach 70. i 80. Zapewne szukała za ich pośrednictwem kontaktu z młodszą generacją fanów, choć już ze znajdywaniem różnie bywało… Do napisania piosenek na "Buty 2" zaprosiła jednak drużynę zaprawioną w bojach, weteranów którzy doskonale znają nie tylko charakter i możliwości wokalistki, ale też dowiedli w swoim czasie, że potrafią uchwycić w tekście Osieckiej to, co najważniejsze i wzmocnić odpowiednią nutą. O dźwięki kuszące lekkością i humorem zadbał Jacek Mikuła, więc w doskonałej "Nadziei" i zabawnej "Yokohamie" usłyszycie z pewnością pokrewieństwo z "Sing sing" czy "Damą być". Seweryn Krajewski to - wiadomo - nadwiślańskie mgły, tęskne spojrzenia w siną dal i serce, co kocha, choć krwawi, więc nie zdziwicie się, kiedy w "Drugim bucie" odezwą się echa "Niech żyje bal". Ale nie wszystkie zaproponowane przez niego utwory są smutne – najlepszym dowodem "Pieśń miłości", która tylko tytuł ma tak nadęty, za to zauroczy was zwiewnym, słodko-gorzkim refrenem ("Boże, jak ja rzucam nożem / Dowiesz się potworze / Kiedy przyjdzie czas / A na razie może / Jest nam nienajgorzej / Więc się ze mną ożeń"). Dwie piosenki przyniosła też Katarzyna Gartner (z których jedna - "Źródło Jan" – świetna!), jedną Adam Sławiński ("Zamiast wódkę pić" to pyszny pastisz estetyki postdylanowskich bardów). Ale to już było! – zaprotestujecie? Nie do końca… Żeby nie karykaturować siebie samej sprzed 30 lat, żeby płyty nie zarżnęły kombatanctwo i nostalgia, Maryla dała do oszlifowania wszystkie te diamenty młodzieży, która ma nie tylko przynależną wiekowi fantazję, ale i nadzwyczajne umiejętności. Krótko mówiąc, jak już zaprzyjaźnicie się z tymi piosenkami, kiedy już nauczycie się refrenów na pamięć, będziecie mogli bez końca radośnie taplać się w niezliczonych produkcyjnych smaczkach i aranżacyjnych sztuczkach wymyślonych przez Marcina Borsa (długo by wymieniać, ale posłuchajcie sobie choćby gitarowej solówki, której nie ma, w mostku "Dziewczyny pirata"!), fenomenalnej grze sekcji rytmicznej (wypożyczonej z Levity) oraz organisty/pianisty (Jacek Kita - a więc mamy Levity w komplecie), w rzadko odzywających się (ale posłuchajcie tylko refrenu "Nadziei"), za to zwalających z nóg dęciakach (Szuszkiewicz, Gańko, Zabrodzki – źle?!), czy wreszcie w fajerwerkach chórków, które odpaliła Gaba Kulka. Mało? No to jeszcze chór gospel, taki prawdziwy, który z Lądka Zdroju w mgnieniu oka robi Nowy Orlean… Wreszcie, ostatni, ale najważniejszy element tej układanki - głos. Maryla Rodowicz to artystka, która nie pozwala sobie na nagrywanie kiepskich płyt, ale dawno nie słyszałem jej tak wyluzowanej, pewnej siebie i wiarygodnej. Jak zawsze lubi sobie (i jak mało kto – umie) ryknąć, czego dowodzi już w otwierającym album "Drugim bucie", ale potrafi być też krucha i liryczna, jak w balladzie "Więc kto". Niżej podpisanego najbardziej przekonuje natomiast pomiędzy skrajnościami, kiedy z feelingiem, swadą i smakowitą szczyptą ironii wyśpiewuje takie teksty jak "Dziewczyna pirat", "Pieśń miłości" czy "Nadzieja". Nie notujcie tytułów, nie trzeba - to będzie kanon polskiej muzyki rozrywkowej. Na lata. Słyszałem kiedyś, jak młodzi polscy artyści tzw. głównego nurtu narzekali półgębkiem, że naród nie chce śpiewać ich piosenek, bo gdzieś tam, na szczycie, w mediach, rozparła się taka Rodowiczka i miejsca nie ustąpi. Co jest o Maryli prawdą tylko połowiczną – bo ustępowanie komukolwiek faktycznie zdaje się nie leżeć w jej naturze. Ale, droga młodzieży, najpierw nagrajcie coś na poziomie choćby zbliżonym do "Butów 2", a później porozmawiamy o zastępowaniu Królowej…
Re: Группа Czerwone Gitary ( Червоне гитары ) Польша Автор:VeacktorДата: 28.12.11 11:59:07
Знаю, что уже была тут, но вот поближе и "в натуре", не "с интернета";)) Всех поздравляю с наступающим и приближающимся семимильными шагами! Здоровья и счастья во всем его разноцветии!:)
Re: Отгадайте альбом по фрагменту его обложки! Автор:VeacktorДата: 28.12.11 01:07:42
Simon & Sabbath! Реальное спасибо и за списки, и за весь "орг.разговор". Предлагаю однако вернуться к пресловутому п.4 оных ПРАВИЛ. Последнее время он практически через раз игнорируется или недопустимо формализуется (т.е. например - любимый мной альбом Ринго). Можно вырезать фрагментик из уже крошечной картинки и потом задать ему размер 300 и даже больше dpi по любой стороне. Но что это будет за картинка и справедливо ли предлагать людям гадать на малоразборчивых картинках? Словом, необходимо решить, или ВСЕМ стремиться (на фанатизме не настаиваю) выполнять этот пункт или же тогда исключить его из Правил. С уважением и симпатией ко всем участникам игры. P.S. Ринго был только одним из возможных примеров, ничего личного, поэтому без обид пож-ста!
Re: Отгадайте альбом по фрагменту его обложки! Автор:VeacktorДата: 26.12.11 22:46:20
Грузчик, ты скорее всего прав...;) На правах друга прошу, ты за мной приглядывай;) А то потом поздно будет пить боржоми - необратимые последствия и прочая там фигня... ;))
Re: Отгадайте альбом по фрагменту его обложки! Автор:VeacktorДата: 26.12.11 22:21:12
А я бы сразу подумал: Lennon: Rock'n'roll! И ни какая решетка на свете не отвлекла бы меня от этой стереотипной ассоциации:)) Это как говорим "Партия" - думаем "Ленин" :)))
Re: Отгадайте альбом по фрагменту его обложки! Автор:VeacktorДата: 26.12.11 14:50:51
1) Легенда из Легенд. Все с большущей буквы. Во всех больших трудах по истории рок-музыки Его всегда ставят рядом с The Beatles. (Больше подсказок не будет;)
Re: Отгадайте альбом по фрагменту его обложки! Автор:VeacktorДата: 26.12.11 14:21:48
Я тоже нарушу "регламент". И тоже по той же причине, что и уважаемый Leon A. Но самое смешное, что вполне уместным будет практически полностью процитировать его же подсказки:
1. В качестве оправдания и первой подсказки укажу, что загадка была бы очень в тему, если бы я загадал её позавчера (посмотрите на календарь). 2. Это чрезвычайно известный британский поп-исполнитель, карьера которого началась ещё в конце 1950-х, а пик популярности пришёлся на... 70-е, хотя и позже имели место его многократные камбэки;)
Картинка расплывчата, но что поделаешь - елочки вдали и специально так расфокусированы...
Re: Отгадайте альбом по фрагменту его обложки! Автор:VeacktorДата: 26.12.11 10:29:14
>Коллеги, я, честно говоря, в растерянности. Никак >не думал, что эта загадка окажется сильно сложной.
Не знаю, как у кого, а у меня аж мозги вскипели! Самое важное ведь, это не попасть самому сразу на ложный след! А я как раз там и блуждал, хотя сразу было ясно, что напрасно - "тут грибов нет"...
Re: Отгадайте альбом по фрагменту его обложки! Автор:VeacktorДата: 25.12.11 11:45:45
2) Тем не менее... Он еще и хороший композитор. В наиболее известной «отечественному слушателю» песне этого автора и исполнителя поётся о ... неизбежности женских физиологических (и психологических) изменений :)) Причем, в ближайшее (с момента исполнения песни) время;)))
Re: Отгадайте альбом по фрагменту его обложки! Автор:VeacktorДата: 25.12.11 11:22:55
1) Он уже тут бывал, поэтому рассказывать о нем, как об исполнителе нет смысла - только повторяться... Один из самых успешных исполнителей в мире (по данным Billboard'a)))